Początek

Pomysł na prowadzenie bloga towarzyszył mi od początku. Gorzej było
z formą. Nie miałem pomysłu na treść. Co pisać, czego nie pisać itd. Do tej pory prowadziłem już kilka blogów, ale zawsze po jakimś czasie pojawia się problem związany z brakiem tematów. Na tym blogu, chciałem tego problemu uniknąć, stąd więcej czasu przeznaczyłem na zastanowienie się, jak to ma wyglądać. Dziś już wiem. Ten wpis jest startowy, dlatego chciałbym w nim poruszyć dwa tematy: o czym będzie blog i w jaki sposób będę go prowadził. Przynajmniej na początkowym etapie.

O czym ten blog będzie?

Programowanie przeżywa obecnie prawdziwy boom. Stawki wynagrodzeń rozbudzają wyobraźnie i przyciągają wiele osób, które chcą spróbować kariery w IT. Na forach internetowych i w różnych grupach zrzeszonych wokół tematu IT krążą opinie, że start w IT wcale nie jest taki łatwy. Dużo chętnych, duża konkurencja, ciężko znaleźć pierwszą pracę. Co więcej, wysokie pensje zarezerwowane są dla pracowników mających duże doświadczenie. Dla mnie, to w sumie nic dziwnego. Nie znam branży,
w której było by inaczej. Na początku “złapanie” pracy z małym lub zerowym doświadczeniem jest trudne. Z czasem jest łatwiej znaleźć kolejną pracę. Wynagrodzenie również rośnie, choć prawdą jest, że w większości zawodów zatrzymuje się gdzieś w okolicy średniej krajowej, a może nawet gdzieś pomiędzy minimalną pensją, a średnią krajową. Tak w skrócie można opisać rynek IT. Więcej na temat pracy w IT można przeczytać
w książce Macieja Aniserowicza “Zawód Programista”. Uważam, że ten akapit wyczerpuje niemal w całości charakterystykę rynku IT, więc o tym blog nie będzie.

Zacząłem przewrotnie, ale chciałem żebyś wiedział, o czym raczej nie będę pisał. W tym blogu skupię się na “prozie życia”. Rozpaliła się we mnie stara miłość do programowania i tym razem pomyślałem, że pozwolę jej trwać nieco dłużej niż kilka miesięcy. Mam pracę, więc mogę sobie pozwolić na hobbystyczne podejście do tematu. Z drugiej strony chciałbym docelowo potrafić dobrze pisać kod pod aplikacje www wraz z wykorzystaniem mechanizmów uczenia maszynowego do wsparcia sprzedaży w e-comerce. Mam cel i mam czas na to, żeby do niego dotrzeć. O tym właśnie będzie ten blog. O drodze od “zera” do … no właśnie zobaczymy dokąd ta droga mnie zaprowadzi. Chciałbym, żeby ten blog pokazywał coś więcej, niż obietnice nauczenia się programowania w kilka tygodni i znalezienia pracy w kolejny tydzień. Tu będziesz mógł przeczytać o codziennej pracy, jaką trzeba wykonać, żeby rozwijać się w określonej tematyce.

Jak blog będzie prowadzony?

Standardowo planuję uzupełniać blog o cotygodniowe podsumowanie. Nie planuję na razie częstszych wpisów, głównie dlatego, że obsługa bloga zajmuje czas, który mógłbym przeznaczyć na naukę. W tych wpisach będę się dzielił własnymi postępami, oraz uwagami co do materiałów które przerabiam. Mam nadzieję, że dzięki temu powstanie niepowtarzalny przewodnik dla tych, którzy chcą zacząć przygodę w świecie IT

Na koniec podsumowanie.

Ponieważ to jest pierwszy wpis, ale nie pierwszy tydzień przygody, przydało by się małe podsumowanie tego co wydarzyło się dotychczas. Przygoda rozpoczęła się od kursu VBA for Microsoft Excel. W mojej pracy wykorzystuje na co dzień narzędzie Excel i zespół z którym współpracuję również korzysta z Excela. Do niedawna używaliśmy Excela w ograniczony sposób. Poznając VBA i wdrażając różnego rodzaju automatyzacje do codziennej pracy, zmieniliśmy sporo na plus. Sam przygotowałem między innymi, skrypt, który za mnie zbiera dane z całego miesiąca i przygotowuje wsad do raportu. Przygotowanie skryptu zajęło mi 13 godzin. Oszczędność pracy każdego miesiąca to około 16 godzin.

Od tego się zaczęło. Potem zabrałem się za naukę Pythona. Z wielu względów odpowiada mi ten język programowania i jednocześnie bliskie są mi sposoby jego wykorzystania w analizie danych. Od analizy danych do Machine Learning bardzo blisko i tak wskoczyłem w 5DAYCHALANGE prowadzony przez Vladimira Alekseichenko. Zanim podjąłem wyzwanie, myślałem że ML jest trudny i potrzeba wiele czasu, żeby móc się tym zająć. Okazuje się, że nie jest tak strasznie. Ogarnięcie podstaw zajmuje kilka godzin. Dzisiaj jestem już po pierwszej obróbce danych i pierwszym modelu ML. O tym, jak i co zrobiłem napiszę osobny wpis, jak tylko uda mi się wytrenować sensowny model predykcyjny.

Ostatni element, którym obecnie się zajmuję to Git. Pracując nawet z przykładami z książki, okazuje się, że można mieć działający kod, a kilka stron później kod już nie działa i trzeba się cofać i pisać kod na nowo. Zastanawiałem się, jak sobie z tym radzić. Jak wersjonować pliki, żeby łatwiej odtwarzać pewien etap w tworzonym kodzie. Szukając odpowiedzi trafiłem na system kontroli wersji Git i kurs Macieja Aniserowicza. Obecnie przerabiam kurs i uczę się tego jak z Gita korzystać, żeby nie musieć przepisywać kodu, chcąc wrócić do stanu poprzedniego.

No comments
Krzysztof NyrekPoczątek

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *